32 godziny będą grać muzycy, by pobić rekord w graniu bluesa non stop
Rekord grania bluesa non stop, który ma służyć promocji muzyki bluesowej, będzie ustanawiany w Białymstoku po raz piąty. Gdy zaczynano imprezę w 2018 roku, ustanowiono wtedy rekord 28 godzin; w ubiegłym roku grano 31 godzin.
Koncert rozpoczął się w jednym z białostockich pubów, który od lat gości wykonawców bluesowych, o godzinie 15; ma zakończyć się w niedzielę po godz. 23. Ustawiony jest specjalny zegar, który odlicza czas. Łącznie mają wystąpić 23 zespoły z Polski, Litwy, Hiszpanii i USA.
Na scenie jako pierwsza wystąpiła legenda polskiego bluesa, zespół wywodzący się z Białegostoku - Kasa Chorych. Następnie na scenie będzie można posłuchać m.in. Made in Warsaw z repertuarem grupy Deep Purple czy Elę Dębską, która z zespołem wprowadzi słuchaczy w świat muzyki Janis Joplin. W biciu rekordu weźmie też udział - jak podawali wcześniej organizatorzy - czołowy hiszpański zespół Mingo Balaguer i Pablo Sanpa, który obraca się w kręgu klasycznego bluesa i rockabilly.
O północy na scenie zaprezentują się zespoły z centralnej i wschodniej Polski. Będzie można posłuchać m.in. białostockich formacji Gęsia Skórka Blues, Lucky Loser czy 48 godzin, Blues Projekt z Węgorzewa oraz łomżyńskiego The BL Blues Band. (PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ aszw/